
Ten beef ciągnie się jak spagetti western, do tego stopnia, że zdążył znudzić już nieco nie tylko fanów obu raperów, ale i – zdaje się – zainteresowanych.
To tak: zaczęło się jeszcze w końcówce ubiegłego roku, w grudniu. Bezczel zwyzywał Szpaka, Szpaku odpowiedział dissem w kawałku „Alicja”, a to tego z kolei znów odniósł się Bezczel. Nie, nie w zwrotce – na Instagramie. Pisaliśmy od tym krótko tu, a tu Kajetan przeprowadził dla Was całą wnikliwą analizę beefu. Osobny felieton sprawie poświęcił też Politolog na Rapie. Sami przyznacie – oddaliśmy jej odpowiednie miejsce.
Tymczasem, beef zdaje się nie prowadzić do żadnego końca. Znudziło to już i fanów obu raperów, i fanów MMA, którzy zaproponowali by konflikt przenieść z desek sceny, na ich – na ring. Znudził też chyba w końcu samych zainteresowanych, którzy postanowili w nim robić… nic.

Ostatio do sprawy musiał wrócić Szpaku, wywołany do tablicy przez fanów w czasie swojego lubelskiego koncertu. Formalnie – to on zawiesił broń, bo zignorował odpowiedź na trzeci diss Bezczela. – Temat jest zamknięty, przynajmniej z mojej strony. Tam nie ma już na co odpowiadać – orzekł. I dodał: – Sam stwierdził, że jest Lil Peepem, więc k**wa, spoczywaj w spokoju, Bezczel.
To – jak nietrudno się domyślić – rozsierdziło wspomnianego. Odpowiedział więc… na instastory, zachęcając do walki… na pięści. I dla zachęty – znów jak w pierwszym dissie – określił Kubę miłym rzeczownikiem „parówa”. Aha, jeszcze w gratisie dorzucając „rurę”.

Nie, nie jesteśmy fanami siłowych rozwiązań, ale w sytuacji, gdy umarł już duch rymów i duch raperskiej walki, a nawet duch walki jakiejkolwiek zdaje się dogorywać, może rzeczywiście warto wrócić do zasad ulicy i po prostu solidnie dać sobie po mordach (zwłaszcza, że słowo „solówka” było w tym beefie odmieniane przez obie strony i wszystkie przypadki do porzygu)? A cel? Jeśli ktoś poczuje się lepiej z tym, że będzie szczytny, niech będzie – dobroczynności nigdy wszak za dużo. Dla nas (śmiemy sądzić, że reprezentujemy znaczną większość fanów rapu), cel nadrzędny jest jeden: chłopaki , skończcie wreszcie ten beef!
fot. Bezczel fest. Szpaku, „Schumacher” (prod. Juicy)/YouTube