Urodzony w Homlu raper, był jednym z pierwszych rosyjskich hiphopowców, którzy ze swoimi rapem wyszli poza granice kraju. Seryoga ma na koncie m.in. współpracę z gwiazdami niemieckiego rapu jak: Sido, B-Tight czy Azad. Jest raperem „elastycznym”, potrafi nagrać bangerowy syntetyczny numer, ale umie także stworzyć bardziej refleksyjny kawałek. Mimo tylu lat w branży, raper nie zamyka się na nowe nurty, wręcz przeciwnie. W poprzednim roku, Seryoga wypuścił mocno niuskulowy projekt, który promował kawałek „Много дыма”. Przyjęcie? No dosyć chłodne. W Rosji rynek jest na tyle potężny, że dla niektórych starych graczy zrobiło się już za ciasno.
Pewnie część z Was pamięta, że kawałek „King Ring” promował swego czasu GTA IV.
Myślę, że wielu z Was kojarzy tego gościa. Timati był przez wiele lat zakałą, lub jak kto woli – synem marnotrawnym rosyjskiego rapu. Timur Ildarowicz Junusow to żaden zwykły chłopak, który zaczął tworzyć rap, aby wyrwać się z biedy. Wręcz przeciwnie! Jest on synem wpływowego biznesmena, który zapewnił synowi wymarzony start, ale przyczynił się również do tego, że Timati wchodził do branży z ujemnym street creditem. Zresztą, raper od początku nie ukrywał, po co rapuje – dla sławy i lasek. W tekstach skupiał się głównie na rymowaniu o imprezach, dziewczynach i bogatym życiu. Chcesz synku Craiga Davida na feacie? Proszę bardzo, a może chcesz jeszcze Diddy’ego? Jeden przelew i już Puff jest. To co dalej, Snoop w klipe? załatwiony. Bit od Timbo – przecież to żaden problem, itd. Słuchając mikrofonowych wyczynów Timatiego, nie da się ukryć, że umiejętnościami na takich gości nie zapracował. Dziś Timur obrywa od słuchaczy już trochę mniej, dalej robiąc rap łączony z brzmieniem muzyki dance.
Husky to zupełne przeciwieństwo Timatiego. Tak jak Timur wolał skupiać się nad hedonistycznych sprawach, tak Dmitry Kuznetsov nie boi się wyrażać kontrowersyjnych opinii w swoich tekstach. Często stąpa po cienkim lodzie, krytykując nawet samego „wielkiego” Putina. Efekt jego działań, jest taki że trafił na „czarną listę” Vladimira, gdzie znajdują się raperzy, którzy podobno demoralizują rosyjską młodzież. Pierwsze działania zostały już podjęty i niektóre koncerty Husky’ego zostały odwołane. Raper, jak na buntownika przystało, postanowił nie zawieść swoich fanów i zagrał koncert na parkingu. Niestety, rosyjska policja bardzo szybko zainterweniowała, przez co Dmitry musiał spędzić resztę wieczoru w areszcie. W Rosji robi się podobny klimat, jak kiedyś w Stanach, gdy popularnością cieszyły się takie składy jak: N.W.A. czy 2 Live Crew, a policja robiła naloty na ich koncerty.
Face to raper dla wszystkich tych, którzy lubują się w modnie ubranych sad boyach z tatuażami na twarzy. Jego kawałek „Гоша Рубчинский” (Gosha Rubchinskiy) pewnie znaczna część z Was kojarzy. Znany i uznany projektant był dla Face’a jedną z największych inspiracji w tworzeniu muzyki. Życiowa historia Ivana Dryomina przeplatała ze sobą bogaty okres z późniejszym ulicznym życiem. Dziś Face to jedna z najbardziej pożądanych ksywek na rosyjskim rynku. Ivan oprócz bycia artystą jest również trendseterem mody i inspiracja dla wielu młodych Rosjan. Niestety, mimo muzycznych sukcesów, w życiu prywatnym u Face’a nie zawsze wszystko układa się tak samo dobrze – przykładem był okres, który spędził w szpitalu psychiatrycznym.
Face jest często porównywany do Lil Peepa. Sami oceńcie ile w tym prawdy, ale ja życzę mu, żeby nie skończył tak jak amerykański raper.
Feduk to pan, który sprawił, że duża część Polski zainteresowała się ostatnio rosyjskim rapem. Kawałek „Розовое вино” (Różowe wino) nagrany z Allj, stał się wielkim hitem w całej Europie. Fiodor rozpoczynał swoją karierę od kibicowskich numerów. Z czasem odstawił klubową tematykę i zaczął bardziej bawić się muzyką, inspirując się jej klubową odnogą. Chwytliwe refreny, kolorowe teledyski i częste zmiany stylówek, stały się znakiem rozpoznawczym Fiodora. Kawałek Feduka niedawno zremixował Sitek. Czy oznacza to jakąś większą współprace pomiędzy panami? Przekonamy się zapewne już w najbliższym czasie.
Mówią i piszą o nim rosyjski Yung Lean. Średnio widzę w Pharaohu odpowiednika szwedzkiego fioletowego rapera, ale niech im będzie. Zdecydowanie bardziej słyszę u Pharaoha dużą inspiracje Bonesem, szczególnie w początkowym etapie jego kariery. Gleb Golubin (Pharaoh) to raper zdecydowanie dla tych odbiorców, którzy szukają smutów i rozkminek życiowych. Jednak, jak trzeba zrobić hedonistyczny track z wpadającym w ucho refrenem, to dla Pharaoha żaden problem.
Na koniec „nowy kolor” rosyjskiej sceny. Małolat, który parafrazująć Patokalipse „robi sobie jaja z rap gry”. Komiczne (czasami
dosłownie) teledyski,
kolorowy wizerunek i mamrotanie tekstów pod nosem – to Thrill Pill. Mimo wszystko, ostatnio raper chyba trochę wydoroślał i możliwe, że obrał
nowy kierunek w swojej karierze. Może jakiś featuring z Schafterem? Byłoby ciekawie!