
Jeśli ten świeżak z zachodniego wybrzeża jeszcze nią nie jest, to wkrótce może się stać. Skąd taki wniosek? Okazuje się, że Blueface nie do końca wie, kto właściwie jest jego wydawcą.
Sprawa wyszła na jaw podczas wywiadu, którego raper udzielił w Breakfast Club. Zapytany, gdzie ma podpisany kontrakt, odparł – Wiem tylko, że to Cash Money West i Wack 100, musicie zapytać o to innych zaangażowanych.
Jeden z prowadzących, Charlamagne, wyraźnie się zdziwił – Nie widziałeś swoich papierów? – zapytał. – Widziałem, Wack mi pokazał, ale wiem tylko o Cash Money West – przyznał szczerze Blueface.
Raper ma się o co martwić, bo już teraz jest rozchwytywany przez największych graczy – Drake’a, The Game’a, Ty Dolla Signa, czy Cardi B.
Cash Money
Wspomniany Wack 100 to CEO 5th Amendment Entertainment, Inc. (powiązanej m. in. z The Gamem). Okazuje się, że odpowiada również za zachodni oddział Cash Money, wytwórni Birdmana, która sama w sobie jest sublabelem Universal Records.
Mówiąc obrazowo – na wszystkim, co robi Blueface, zarabia kilka osób, ale w jego wypadku jest to szczególnie niepokojące. Za Cash Money od lat ciągnie się smród po sytuacji z albumem „The Carter V” Lil Wayne’a – oczywiście, poszło o pieniądze. Do sytuacji finansowej labelu nawiązuje również Drake w kawałku Star67.
Nihil novi
Sytuacja, w której wszystkie szare eminencje zarabiają więcej od artysty, nie jest nowością. Dzieje się tak od początku komercjalizowania hip-hopu. Np. Ice Cube porusza temat w „No Vaseline„, dissie na swoją grupę N.W.A. Bardziej obrazowo ten wątek pokazany jest w filmie „Straight Outta Compton”.
Nie wygląda na to, żeby sytuacja miała ulec poprawie. Pod koniec ubiegłego tygodnia Kanye West podjął czynności formalne przeciwko Roc-A-Fella Records i EMI w związku z nieodpłatnym publikowaniem jego tantiem.
Pisaliśmy już o tym, że np. Eminem nie dysponował katalogiem swoich płyt. Takich przypadków jest więcej, co oznacza o wiele mniejsze zarobki dla wykonawców.
Polacy, nie gęsi
W naszym kraju sprawa ma się bardzo podobnie. Wystarczy przytoczyć jedną nazwę i jedno nazwisko. Tak, chodzi o RRX, wytwórnię Krzysztofa Kozaka. Chociaż sam właściciel wielokrotnie pokazywał, że podpisywał z wykonawcami kontrakty, to część wychowanków labelu przez lata utrzymywała, że jest oszustem. W końcu sprawa skończyła się w sądzie, po tym, jak w filmie „Jesteś Bogiem”, traktującym o Paktofonice, postać inspirowana Kozakiem została przedstawiona w bardzo jednoznaczny sposób.
Mamy również kwestię wytwórni Pomaton, którą otwarcie porusza Włodi w kawałku „Tak miało być” Molesty: „Pomaton – ich kontrakt to/Dziesięć lat niewoli, wstyd, ponadto/Dałem się przewalić im de facto”.
To znane przykłady – pewnie wiele z zakulisowych historii nigdy nie wyjdzie na jaw. Pozostaje nam trzymać kciuki za roztropność raperów.
fot. kadr z klipu „Blueface – Thotiana Remix ft. YG (Dir. by @ColeBennett)”, youtube.com/Lyrical Lemonade