
Biomutant to gra zapowiadana już od 2017 roku. Na efekt końcowy musieliśmy czekać cztery lata. Tytuł premierę miał 25 maja. Niektórzy stwierdzą, że to dużo czasu. A co jeśli powiem Wam, że grę tworzyło tylko dwudziestu developerów? To zdecydowanie zmienia punkt widzenia. Czym jest cukierkowa gra akcji w postapokaliptycznym świecie i jak prezentuje się po premierze?
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Biomutant, od razu na myśl przyszła mi kultowa seria filmowa „Kung Fu Panda”. To całkiem dobre skojarzenie, ponieważ nie dość, że wszystkie postacie w grze to zwierzęta, to na dodatek jest to gra kung-fu. Tak, zgadza się. W grze system walki polega na łączeniu ataków z umiejętnościami i strzelaniem z broni palnej. Fabuła skupia się na zwierzakach, które starają się odbudować cywilizację na resztkach innej, upadłej społeczności – ludzi. Podczas rozgrywki staramy się uratować świat przed plagą. W dokonaniu tego pomoże nam rozbudowany system craftingu oraz modyfikowanie kodu genetycznego. Zmiana genów wpłynie na wygląd, a także na atrybuty naszej postaci. W grze musimy zjednoczyć zwierzęce plemiona, zanim zostaną zniszczone, a wybory gracza wpłyną na to, jak zakończy się walka o przetrwanie.
Co spowodowało, że grą zainteresowała się tak liczna grupa osób? Między innymi to, że wygląda ona tak, jakbyśmy czytali bajkę lub sami ją pisali. W Biomutant podczas naszych podróży, usłyszymy głos narratora, który opowie nam fabułę oraz historię z nią związaną. Sprzedaż gry jest naprawdę zaskaująca, ale obecnie recenzje są mieszane. Niektórzy zdecydowanie odradzają zakup, a jeszcze inni mówią, że Biomutant to nowy majstersztyk.
Gra (nie)idealna
Nadal widoczna jest przewaga negatywnych recenzji. Gra może nie zawiera wielu błędów, lecz zawodzi w mechanikach, które w wielu sytuacjach po prostu nie działają. Rozgrywka jest nużąca, a narrator czasem sam gubi się w tym, co mówi. Experiment 101 to małe studio, które miało wielkie ambicje. Na dodatek była to pierwsza gra tego właśnie studia. Te wszystkie niedociągnięcia dałoby się wybaczyć. No właśnie. Dałoby się, ale sytuacja wygląda nieco inaczej. Na steamie gra kosztuje aż 250 złotych. To zdecydowanie za dużo jak na grę, która stara się być wielką produkcją z „gamingowego mainstreamu”. Z dnia na dzień Biomutant traci coraz więcej graczy. Najprawdopodobniej straci jeszcze dwa razy tyle. Można tylko powiedzieć, że zapowiadana produkcja okazała się mocnym średniakiem.
fot. store.steampowered.com/Biomutant