![Kabe - Que Pasa (prod. Opiat) [QQ Untitled01]](http://skrr.pl/wp-content/uploads/2020/08/Untitled-design.png)
Przyszłość Kabe była sporą niewiadomą po tym, jak Wini zdecydował się sprzedać StoproRap. Mógł równie dobrze zostać w labelu pod nowym właścicielem, zmienić wytwórnie albo nawet zdecydować się na rozwój swojego GCBW i wydawać samemu. Wybrał jednak QueQuality. Jaki wpływ na jego karierę będzie miała ta decyzja?
O tym, że Kabe może przejść do wytwórni najpopularniejszego Kuby w kraju spekulowano już jakiś czas, gdyż fani dopatrzyli się, że w serwisie Spotify artysta zmienił swoją profilówkę na taką, na której założoną ma koszulkę owej wytwórni. Oczywiście, to była raptem poszlaka i absolutnie nie można było interpretować tego w sposób oficjalny, ale ostatecznie ta informacja potwierdziła się, ponieważ dziś w nocy, już z ramienia QueQuality Kabe wrzucił najnowszy kawałek pt. „Nike Air Max”. Nie będę skupiał się tu na ocenie samego numeru, w skrócie rzucę tylko, że jest to numer pełen charakterystycznych dla młodego rapera zabiegów, choć jednak nie najlepszy, który do tej pory popełnił. Skupię się za to na samej słuszności decyzji o dołączeniu do tej konkretnej wytwórni.
Trzeba bowiem zwrócić uwagę na to, w jakim momencie kariery znajduje się Kabe. To dopiero początek, ale też odpowiednia chwila, by wbić się poziom wyżej, bo pierwsza szansa została nieco zmarnowana. Kabe przecież z buta wbił się do rapgry przy użyciu „Albinosa”, a potem jeszcze parę razy potwierdził swoje niebagatelne umiejętności, chociażby robiąc hitowe „Skiety&Klapki”. Dodajmy do tego „Uliczny Styl” oraz niezwykle klimatyczne „Trap i Grind” i mamy już porządny fundament do naprawdę ciekawej i różnorodnej płyty. Nie dostaliśmy jednak od niego ambitnego LP, a EPkę, która przypomina bardziej zbiór luźnych singli. Szkoda, bo gdyby Kabe już wtedy wplótł wyżej wymienione piosenki w bardziej skrupulatnie stworzony album, jego obecna pozycja na scenie byłaby jeszcze silniejsza. Nie jest, ale to oczywiście nic straconego, choć wypadałoby nadrobić tamtą niewykorzystaną szansę. No i właśnie, czy QueQuality mu w tym pomoże?
Zastanówmy się, kto był ostatnim raperem z pod szyldu tego labelu, który osiągnął sukces na miarę swojego potencjału. Trochę trzeba się cofnąć pamięcią, bo na dobrą sprawę, choć to oczywiście subiektywna ocena sytuacji, takim artystą jest Guzior. Został on dobrze wypromowany i obronił się fantastyczną muzyką. Potem niestety QQ nie potrafiło już odpowiednio wspomóc swoich podopiecznych, przez co na przykład taki PlanBe nie wybił się aż tak, jak by mógł, choć potencjał pozwalał mu na to, by stać się drugim Tymkiem, jeszcze przed oryginalnym Tymkiem. Odnoszę też wrażenie, że wytwórnia dużo lepiej mogła zachować się przy promowaniu Przyłuca, który również ma imponujący wachlarz rapowych umiejętności, a jednak jego płyta nie odbiła się zbyt szerokim echem.
Można śmiało więc gdybać, czy nie lepszy dla Kabe byłby chociażby Def Jam, który działa ostatnio bardzo prężnie wydawniczo. Kabe pasowałby też tam bardziej z tego względu, że jest jednak dosyć uliczny. Poza tym, to wielka wytwórnia, która mogłaby się skontaktować ze swoim oddziałem we Francji i zagwarantować raperowi jakąś wyjątkową kolaborację. Inne labele raczej nie byłyby sensowną decyzją, bo SBM jest jednak zbyt rodzinne i Kabe po prostu tam nie pasuje, a taki Asfalt to już kompletnie inna bajka. W miarę mógłby pasować jeszcze BOR, ale tam Paluch wydaje ostatnio bardzo prężnie i skupia się raczej na zawodnikach, którzy u niego debiutują, zamiast przejmować kontrakty już w miarę popularnych raperów. Poza tym, zupełnie dobrą opcją wydawałoby się też po prostu wydawanie na własną rękę w oparciu o stworzoną przez rapera markę GCBW. Wiadomo, wielu raperów decyduje się na własne wydawnictwa przy nieco bardziej ugruntowanej na scenie pozycji, jak chociażby Szpaku, ale taki Żabson od razu rzucił siebie na głęboką wodę, wydając pierwsze LP własnym sumptem i zupełnie dobrze na tym wyszedł.
Rozumiem jednak, że Kabe po prostu wolał, by na tym etapie ktoś jeszcze wszystkie sprawy wydawnicze ogarniał za niego, by on sam mógł skupić się na tworzeniu muzyki. Mam jednak nieodparte wrażenie, że lepiej zrobiłby mu to Def Jam, choć oczywiście życzę raperowi i sobie, bo też czekam na jego sukcesy, żebym się mylił.
fot. kadr z klipu „Kabe – Que Pasa (prod. Opiat) [QQ Untitled01]”, YouTube.com/QueQuality