
Czy będzie kolejny sezon obsypanego pochwałami serialu HBO „Ślepnąc od świateł”? – tego nie wiemy. Czy serialowy Piorun (Krzysztof Skonieczny) rozszerzy w poserialowej rzeczywistości więcej tematów niż tylko promocję marki [SZTYWNIUTKO] – to też jeszcze jest dla nas tajemnicą. Wiemy natomiast jakie plany ma Kamil Nożyński, czyli ekranowy Kuba. Planuje właśnie… solowy krążek.
Raper z warszawskiego Dixon37 swoje plany zdradził w rozmowie z CGM.pl. Niestety, Kamil (zupełnie jak jego serialowy bohater) nie był zbyt wylewny i news ograniczył do jednego zdania. No dobra, dwóch: – Na pewno będzie solo. Powoli zaczynam nad tym pracować, ale… ale przyjdę z efektami, nie będę o tym mówić – stwierdził.
Raper zapewnił też, że zamierza łączyć obie drogi -i tę muzyczną, i aktorską. – Chciałbym rozwijać obydwie zajawki, na raz. Więc na pewno przyjdzie czas, że coś usłyszycie ode mnie nowego i dalej szukam propozycji filmowych – mówił (nota bene, zaznaczył, że mogą to być kompletnie inne kreacje niż ta z ekranizacji Żulczyka).
W czasie rozmowy padło też ciekawe pytanie o to, co jest bliższe Kamilowi – bycie raperem grającym w filmach, czy bycie aktorem, który rapuje. – Po trochu jestem obydwoma, i to i to zdobyło moje serce, więc co jest bliższe? Jestem każdym po trochu. I raperem grającym w filmach i aktorem rapującym – zadeklarował i doprecyzował po chwili: – Aktorem nieprofesjonalnym.
Saful zdradził też, że jego kumple Dixon37 początkowo byli nieco zdziwieni jego nagłym skrętem w stronę aktorstwa, ale też, że podobała im się rola Kuby. A jak to się stało, że Saful w ogóle stawił się na castingu? Skłoniła go, chęć spróbowania czegoś nowego i… chęć zarobienia hajsu. Saful przyznał to prosto z mostu, jednym zdaniem, po męsku. Chociaż na pytanie ile tego hajsu zarobił rzucił tyko: „pomidor”. Dżentelmeni w końcu nie rozmawiają o pieniądzach 😉
Całe nagranie możecie zobaczyć tu:
P.S. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o innych raperach romansującym z wielkim ekranem, przeczytajcie ten tekst Kajetana. Natomiast w tym Ania pisze o tych spośród scenicznych nawijaczy, o których (jeszcze) nie powstał film. A mógłby. I to zapewne niejeden.
fot.”Ślepnąc od świateł”, HBO Polska