
Nie wszystko, co sygnowane logiem Jordana jest złotem, to oczywiste. Z ceną bywa różnie, z designem też, z jakością – tym bardziej. Tym razem dostaniemy jednak parę, która niejednego doprowadzi do rozpaczy.
Dlaczego? Przez połączenie jednej z najbardziej kultowych kolorystyk z chyba najbardziej znienawidzonymi pomysłami Jordana, jeśli o jedynki chodzi, czyli niską cholewką, w dodatku w wersji slip-on. No i tylko w damskiej rozmiarówce.
Na warsztat trafiła kolorystyka „Chicago”, będąca grailem każdego fana Jedynek i Jordan Brand od pierwszej premiery w 1985 roku. Hype’u nie buduje tu jedynie historia modelu – to jedna z najrzadziej odświeżanych kolorystyk w portfolio marki. Na przestrzeni 39 lat doczekaliśmy się jedynie trzech reedycji – w 1994, 2013 i 2015 roku. Wersja ta stała się też obiektem jednej z najgłośniejszych kolaboracji ostatnich lat (ale o tym poczytacie tutaj).

Przechodząc do głównego tematu; Nowe „Chicago” – jak już wspomnieliśmy – zdają się łączyć w sobie wszystkie najmniej lubiane pomysły Jordana. Mamy więc niską cholewę (wykonaną tradycyjnie ze skóry – ale to nie zarzut!) w wersji pozbawionej wiązania, z językiem pokrytym w całości znakami markowymi Nike i Jordan Brand. Zmianom poddano też swooshe – dotąd (zazwyczaj) skórzane, tu pojawiają się w formie haftu.
Kiedy premiera? 1 marca. Gdzie? Standardowo, na apce Nike SNKRS lub pod tym linkiem. Buty pojawią się wyłącznie w damskich rozmiarach (do 44,5 EU), w cenie 419 zł. Jeśli zamierzacie kupić, życzymy powodzenia. My raczej odpuszczamy.
A, zapomnielibyśmy! Na horyzoncie jeszcze jedna wersja Air Jordan 1 Low, tym razem już bez dopisku „Slip”, w nie mniej kultowej kolorystyce, „Black Toe”.
fot. StockX, Nike