
O rapie w reklamach trochę już pisaliśmy. Zwykle wywołują one kontrowersje i przynoszą raperom oraz marce więcej wstydu niż korzyści, chociaż dzięki temu przynajmniej zapadają w pamięć. Zdarzają się też oczywiście wyjątki jak w przypadku ostaniej niezłej reklamy Tigera, w której pojawił się Abradab na bicie od E-40.
No i pisaliśmy też o rapie z YouTube’a. Był Stuu, o którym mocno wypowiedział się Lipa, był Człowiek Warga, któremu po różnie przyjętym albumie „Pół Serio”, nie pomógł nawet numer o zmianach klimatycznych. Jak więc naszym zdaniem ma się sprawa najnowszego filmu Abstrachuje, który w gruncie rzeczy jest reklamą z nawet zgrabnym lokowaniem produktu?
Przezorni, od zawsze ubezpieczeni
Po pierwsze to, co ich broni, to fakt, że od początku działalność „hip-hopowa” chłopaków ma kontekst komediowy i nawet, kiedy biorą się za rap, nie próbują robić tego nawet na pół serio (mamy cię, Człowieku Wargo!). Zresztą jakiś czas temu w satyryczny sposób skomentowali całe zjawisko, co jedynie pokazuje, że ogarniają i wiedzą, że na youtubowo-hip-hopowym polu trzeba działać ostrożnie.
Po drugie reklama jest zwyczajnie nienarzucająca się. Jasne, produkt jest obecny ciągle, ale został wplątany w całość w kreatywny sposób w ramach serii „Diss na”. Wilk syty i owca cała, bo chłopaki mogą się realizować w ramach zajawki, a do tego jeszcze wykorzystują to, jako narzędzie marketingowe. W taki sposób Abstrachuje bronią się więc podwójnie – bo jako reklamujący oraz jako „raperzy”. W tym, co robią, nie ma fałszu, nie aspirują również do choćby połowicznego tytułu artysty muzycznego. Zresztą, czy słyszeliście kiedykolwiek, żeby którykolwiek raper miał z nimi jakiś problem? Właśnie w tym rzecz, że chłopaki świetnie wybrnęli z całego zamieszania (a mówiąc serio, to te teksty też nie są najgorsze na świecie). Tym razem propsujemy! A Wy?
fot. kadr z filmu „DISS NA PRZECHODNIÓW”, youtube.com/AbstrachujeTV