
Jest luty – wychodzi nowy O.S.T.R. Nikogo to nie dziwi, ale wielu coraz częściej napawa niepokojem – to w końcu piętnasty album wykonawcy! Czy będą pomysły? Czy będzie świeżo? Jak można utrzymywać tak zabójcze tempo wydawnicze i wciąż zachowywać pozycję na scenie?
Pytania się mnożą, a raper z Bałut odpowiada muzyką. Czasami ku uciesze fanów, czasami ku uciesze przeciwników. Jak będzie z „Instrukcją Obsługi Świrów? (więcej o niej TUTAJ)
Bachanalia
Do singla „Chevy Impala” dołącza „Eden”. Zanim jednak szerzej omówimy ten numer (bo jest co omawiać), to już po tym duecie na szybko można wnioskować, że najnowszy album Adama Ostrowskiego będzie pozytywnym lotem z masą ciepłych brzmień i wylewającą się z głośników pochwałą życia. To oznacza pewien renesans, bo grubo ponad połowa dyskografii rapera traktowała jednak o tych gorszych stronach życia. Między wersami o jaraniu i miłości do czarnych placków gęsto snuły się historie o blokach opuszczonych przez Boga. A właśnie, Bóg, to interesująca figura w tekstach Ostrowskiego. Raper był już „Po drodze do nieba„, więc najwyższa pora na „Eden”:
„Widzę niebo, nie myślę”
Świetny rysunkowy klip, który idealnie ilustruje ten kawałek zaczyna się graficznym nawiązaniem do wideo towarzyszącego utworowi…. „Niebo„. Potem mamy jeszcze nawiązanie do okładki albumu „7” (O.S.T.R w charakterystycznej koszulce). Kiedy raper już znajduje się w niebie, rozpoczyna się impreza.
Tekst sam się o to prosi, więc zapraszamy – oto lista gości:
- Bóg
- Anioły
- Aaliyah
- Dziewczyny w bikini
- Notorious BIG
- 2Pac
- Jezus
- Św. Piotr
- Marilyn Monroe
- Aniołki Charliego (tylko które?)
- Tancerki Go Go
- Elvis Presley
- John Lennon
- Janis Joplin
- Czesław Niemen
- Whitney Houston
- Michael Jackson
Lista jest otwarta, bo „Bóg kombinuje, kogo jeszcze by wziął chętnie do siebie”. O.S.T.R. z kolei podkreśla, że imprezę rozkręciłby tak dobrą, że sami chcielibyśmy szybciej kopnąć w kalendarz. Patrząc na powyższe – rozważamy.
Muzyczne niebo
Nazwiska nie są przypadkowe i miło posłuchać łódzkiego rapera, który swoje inspiracje zmieścił w jeden tekst i opakował ładnym obrazkiem. Mamy pewne wątpliwości co do Aniołków Charliego, ale rozumiemy, że to jakiś archetyp wystrzałowych lasek (kobiety-rakiety, anyone?).
Do numeru O.S.T.R. zaprosił Cadillac Dale’a, co cieszy i nie dziwi. Panowie mają już na koncie kilka naprawdę grubych sztosów (współpracują od 2008 roku!). Żeby nastroić Was pozytywnie przypominamy ten, który O.S.T.R. „jedynie” wyprodukował, a Dale błyszczy przez trzy minuty. „Instrukcja Obsługi Świrów” skąpana w tak czekoladowym brzmieniu? Byłoby pięknie.
fot. kadr z klipu „O.S.T.R. – Eden – feat. Cadillac Dale, prod. Killing Skills & Vinyl Frontiers”, youtube.com/AsfaltRecords