
Słyszeliście o „amerykańskim obozie letnim”? W poniedziałek Vic Mensa był gościem programu „The Beat with Ari Melber” w telewizji MSNBC, gdzie z perspektywy Afroamerykanina oraz syna imigranta opowiedział m.in. o swoim najnowszym, kontrowersyjnym wideo, potępiającym działania Donalda Trumpa wobec uchodźców.
Wprowadzona w życie w kwietniu polityka separacji dzieci od ich rodziców, często starających się o legalny pobyt w USA, spotkała się z ogromną falą krytyki na całym świecie i – na szczęście – Trump właśnie się z niej wycofał. Niestety jednak ponad 2000 odebranych i uwięzionych przez ten czas dzieci (w tym niemowląt) najprawdopodobniej już nigdy nie zobaczy swoich rodziców, ponieważ po deportacji odnalezienie ich w ich ojczystych krajach, będzie bardzo trudne. O programie będącym konsekwencją polityki „zero tolerancji” warto przeczytać więcej na przykład TU.
Do tematu, w nagranym razem ze swoim zespołem 93PUNX utworze „Camp America”, Vic Mensa odniósł się bardzo dosadnie. I słusznie. Film odzwierciedla rzeczywistość, w której łamane zostały wszelkie prawa człowieka. W klatkach uwięzione zostały celowo tylko białe dzieci, a tytuł, jak zresztą tekst i cały wideoklip, zainspirowany został przede wszystkim słowami dyrektora ICE, Matthew’a Albence’a, który porównał dziecięcy areszt do letniego obozu.
To, co ciekawe, i na co także zwrócił uwagę Mensa, to fakt, że zanim Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych, amerykańscy raperzy lubili porównywać się do niego, chwaląc się swoim majątkiem czy przedsiębiorczością. Trump zresztą sam obracał się w ich środowisku – na przykład przyjaźnił się z Russelem Simonsem, współzałożycielem Def Jam, i pojawiał na imprezach razem z Diddy’m. Dzisiaj za to już chyba wszyscy (z wyjątkiem Kanye’ego Westa) zwróciliby się przeciwko niemu.
fot. kadr z klipu „Camp America”, youtube.com/Vic Mensa