
Royce od lat konsekwentnie zmierza do tego, by osiągnąć wymarzony statut legendy (najlepiej jeszcze żywej). Tym razem postanowił zwrócić uwagę na wystawny styl życia, który… wiąże usta raperom.
„Your Maybach and your house is like that important that you won’t move at all. It’s distractions, that you won’t say anything at all in risk of losing something” – słyszymy w wypuszczonym właśnie „Field Negro”. Wymowne, prawda?
AfRoyce
Royce od zawsze od kiedy wytrzeźwiał coraz chętniej sięga po afrocentryczne tematy, ale nie w sposób afirmatywny, jak np. Kendrick, ale zdecydowanie bardziej krytyczny – poddaje zachowanie swoich ziomków głębszej analizie. Więcej tu wstydu za ułomny system państwowy, które nie zapewnia wyrównywania „rasowych szans” i przepełnione blichtrem życie kolegów po fachu, które, choć wreszcie na poziomie, to pełne hipokryzji, niż niczym nieskrępowanej chęci jednoczenia i trzymania się za ręce (choć oczywiście wydźwięk każe nam sądzić, że legenda z Detroit jak najbardziej za tym jest, ale najpierw życzyłaby sobie przepracowania pewnych kwestii). Zresztą, posłuchajcie sami, jak wypowiadał się na temat różnic klasowych na albumie „Layers”:
Field Negro
W wypuszczonym wczoraj niemal sześciominutowym kawałku, Royce punktuje wszystkie patologie, jakie według niego dotknęły współczesny rap. Mamy odgradzanie się od świata po zarobieniu pieniędzy, mamy kłótnie z portalami o oceny swoich dokonań („I did it my way without all the complainin’/And all the whinin’ all day like Kanye or Wale/For the validation of all the bloggers), mamy też branżowe nagrody i zakonserwowaną pozycję hitmakerów („The plight of the miserable wasted talent/Only guys with the hits are the Tygas, Drakes and Khaleds”). Royce ostatecznie rozwiązuje też temat konfliktu z Tory Lanezem, który obaj panowie niedawno zażegnali.
Całość utworu jest bardzo wymowna, a Royce brzmi tutaj na większego nauczyciela niż sam KRS-One. Zachęcamy do wielokrotnych przesłuchań, najlepiej z tekstem przed oczami. Takie numery przypominają, że rap może być (i wciąż jest!) platformą do społecznych statementów. Tym milej, jeśli wygłasza je tak umiejętny i wszechstronny raper, jak Ryan Montgomery. Szacunek.
„Reparations will never get back to us/They’ll forever just laugh at us/I think I found a way for you niggas to face your truth/Go ahead and try to trace your roots, that shit is rather miraculous”
PS: Tak, Kendrick też potrafi poruszyć podobne kwestie, ale robi to w o wiele, może nie płytszy, co jednak łagodniejszy (łatwiejszy do przyswojenia) sposób. Royce wykłada kawę na ławę.
fot. kadr z klipu „Royce da 5’9″ – Cocaine (Official Video)”, youtube.com/Royce 5’9 Official