Felieton,Hip Hop

Eminem: „Brakuje mi gniewu, mam tylko pasję”

Kajetan Szewczyk -
Felieton,Hip Hop - - Dodane przez Kajetan Szewczyk

Eminem: „Brakuje mi gniewu, mam tylko pasję”

Za dzieciaka Wciąż marzycie o tym, by przejechać się z Eminemem po Detroit? Czeka na Was ze Swayem w samochodzie! Przed Wami poruszająca podróż po mieście, które przegrało. Podróż od śmiechu, przez wzruszenie – po nadzieję.

Wywiad mogą pobrać za darmo właściciele Oculusa. Jeśli nie macie tego urządzenia – nic straconego! – przeszukajcie YouTube. 😉

W ciągu niemal 20 minut zwiedzimy ciekawe miejscówki zaczynając od ulic, przez dachy wysokich budynków i pustostany, w których na słowa walczą młodzi adepci sztuki rymowania, kończąc na znanym choćby z „8 Mili” parkingu. Eminem dzieli się z nami przemyśleniami, które miał na różnych etapach swojej kariery – i z etapu, gdy mieszkał na strychu u matki Kim i gdy podróżował po krajach całego świata.

Rozmowa zaczyna się dosyć zabawną kwestią. W kawałku „That’s All She Wrote” T.I’a, Em nawinął: „Man, I still say K-Mart’s like there’s an apostrophe 's’ on it”. Teraz odniósł się do tej sprawy – To chyba cecha ludzi z Michigan. O wszystkim musimy mówić tak… zachłannie? Wiesz, że był jakiś typ o imieniu K-Mart, więc to jest miejsce K-Marta. K-Mart’s – tłumaczył. – To bardzo poprawne językowo wyjaśnienie – skomentował to śmiechem Sway.

Kiedyś

Dwie i pół dekady temu w Detroit słuchano J Dilli i Slum Village. Proof mocno starał się rozwinąć lokalną scenę. – Powiedział mi wtedy: Przyjdziesz, zamknę lokal. Zostanie tylko kilka osób. Zarapujesz. Zobaczysz, czy to dla ciebie. Jeśli nie, to sobie pójdziesz – wspominał Eminem.

Scena battle’owa przez jakiś czas była domem Marshalla. – Miałeś cztery wersy i te cztery wersy musiały być świetne. (…) Każdy wers musi mieć coś, co zwraca uwagę. Inaczej cię wygwiżdżą – stwierdził i przyznał, że stało się to podwalinami jego – często kontrowersyjnego – stylu. – Jeśli zaczynasz myśleć o całych zdaniach, które rymują się ze sobą, to musisz czasami przekroczyć granice. Nie każę tego nikomu słuchać. Jest wyraźne oznakowanie „Parental advisory”. To jest hip-hop – zaznaczył.

Eminem przyznał, że początki sceny w Detroit były dosyć chaotyczne, ale wszystkim przyświecał jeden cel – rozpoznawalność i uznanie:

Na początku nie wiedzieliśmy, kim jesteśmy. Jaki będzie nasz styl i brzmienie. Wtedy myśleliśmy: „nikt nie przyjeżdża do Detroit”, a chcieliśmy być kimś. Stwierdziliśmy, że trzeba zaznaczyć miasto na mapie, bo nikt nie bierze nas na poważnie. Wtedy w Nowym Jorku, jeśli powiedziałbyś, że jesteś z Detroit, to pewnie by cię zdissowali, za samo pochodzenie.

Dziś

Zdaniem Marshalla Detroit powoli wstaje z kolan, a ludziom przyświeca podobna idea, co kiedyś raczkującej scenie hip-hopowej – przywrócić miastu blask i pozycję. Raper zgadza się ze Swayem, że to jest realne odzwierciedlenie hasła „Detroit VS Everybody”.

Zapytany o swoją aktualną drogę muzyczną, zaskoczył szczerością: – Od pewnego czasu uważam, że ciągle chcę dorównać „Marshall Mathers LP”. Ta płyta ujęła moment. To kapsuła czasu. Wszystko działo się wtedy bardzo szybko, a ja miałem w sobie wiele gniewu. Ludzie mówią: „brakuje mi starego Eminema”, a brakuje im właśnie tego gniewu. Nie mam go już w sobie, mam tylko pasję – przyznaje i zaraz dodaje – Teraz chcę tylko dotrzymać kroku nowym raperom. Wiele osób jest świetnych i bardzo utalentowanych. Słucham ich i jaram się tym. Chcę być w tym samym szeregu – mówił skromnie.

W pewnym momencie Sway przypomniał kawałek „White America”. – Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś to mówił, wybacz parafrazę, że momentami… żenuje go bycie białym – stwierdził. Eminem zgodził się z prowadzącym:

Jedną z rzeczy, które zainspirowały tę piosenkę, było to, że każde wiadomości, codziennie, były o tym, że policja zabiła czarnoskórego. Dobrze pamiętam, kiedy strzelili w plecy Waltera Scotta.

Na koniec padły sakramentalne pytania: dlaczego Eminem wciąż mieszka w Detroit i czy czuje się spełniony. Raper odpowiedział szczerze:

To jest dla mnie dom. To jest to, co znam. Dusza tego miasta, ludzie tutaj, to jest to, co kocham. (…) Czy jestem spełniony? Oddałem temu życie. Badałem tę grę pod każdym aspektem. Wszystko, co jest, to tak naprawdę scena. To, kiedy na nią wchodzisz i mówisz do ludzi.

fot. kadr z filmu „Marshall From Detroit”, Oculus, Felix & Paul Studios

Zostaw komentarz

Udostępnij
Hip Hop,News
Złota płyta, głowa łysa. Żabson przegrał zakład. To ziomal!

Stało się. Żabson zgarnął złotą płytę za album „To ziomal”. Z tej okazji postanowił ogolić głowę, co też uwiecznił na instastory i kanale youtube.

News,Streetwear
Profanacja klasyki? Nowe Air Jordan 1 „Chicago”

Nie wszystko, co sygnowane logiem Jordana jest złotem, to oczywiste. Z ceną bywa różnie, z designem też, z jakością - tym bardziej. Tym razem dostaniemy jednak parę, która niejednego doprowadzi do rozpaczy.