
Podwójny singiel wydany przez Drake’a w czerwcu z okazji zwycięstwa jego ulubionej koszykarskiej drużyny Toronto Raptors, wywołał niemałe zamieszanie. Przede wszystkim Drizzy wymierzył wtedy parę linijek w stronę Pushy T, próbując (chyba) wreszcie uciąć plotki na swój temat. Teraz z kolei wychodzi na to, że ma on także problemy z wytwórnią. Albo raczej… z wytwórniami.
Składające się na „The Best in the World Pack” „Omertà” i „Money in the Grave” pierwotnie wydane zostały pod szyldem Frozen Moments LLC, dystrybuowanego przez Republic Records. Na Tidalu widniało jednak należące do Birdmana Young Money/Cash Money, z którym Drizzy związany był niemalże od początku swojej kariery. W koncu serwis Jaya-Z ostatecznie zmienił Cash na Frozen, chociaż niedługo później Spotify przyznało, że utwory należą do wytwórni, którą rozsławił Lil Wayne, czyli Young Money.
Co ciekawe, ostatnie wydawnictwo Drake’a, czyli kompilacja „Care Package” została oznakowana wyłącznie jako OVO.
Ale to nie koniec. Wczoraj światło dzienne ujrzał z kolei teledysk do „Money in the Grave” z Rickiem Rossem, a krótko po jego premierze z serwisów streamingowych pod wspomnianymi singlami usunięte zostało Young Money/Cash Money. Drake nie wypowiedział się jeszcze na ten temat, ale sprawa wygląda dość dziwnie i zastanawiamy się, jak w takim razie będzie wyglądała kwestia wydawnicza jego nadchodzącego nowego albumu.
Tymczasem dodamy jeszcze tylko, że teledysk do „Money in the Grave” wyreżyserowany został przez fotografa Drake’a Theo Skudra, który odpowiedzialny był także za klip „Nonstop” z zeszłorocznego „Scorpiona”. No, i że Drake non stop ma jakieś problemy.
fot. kadr z klipu „Drake – Money In The Grave ft. Rick Ross”, youtube.com/Drake