
Młode Wilki to inicjatywa, która wielu polskim raperom pozwoliła wypłynąć gdzieś szerzej, choć w pewnym momencie, podobnie jak w przypadku Freshmenów XXLa, szeregi kolejnych edycji zaczęli zapełniać młodzi zawodnicy, którzy na samej akcji nie mieli już nic do ugrania – tak było chociażby w przypadku Bedoesa. Z drugiej strony nie wszystkim udział opłacił się tak, jak mógł – „Młode Wilki to nie był draft, sukces wpadł tylko po kilku z nas” – nawijał uczestnik pierwszej edycji, Gedz, w „Akrofobii„. Czasy się zmieniają i należy zadać sobie pytanie, czy w dobie tak rozwiniętego marketingu internetowego, inicjatywa Popkillera ma jeszcze sens dla samych raperów, bo dla portalu ma bezspornie.
Ale po kolei. Zaczęło się od występu Młode Wilki AllStars na Open’erze. A właściwie zaczęło się od obecności duetu Syny pod sceną, co zaowocowało szyderczym filmikiem i dosadnym porównaniem części przedsięwzięcia do disco polo. Pisałem o tym TUTAJ. W perspektywie ostatnich lat umiem przywołać momenty, kiedy raperzy nawijali, że nie są młodymi wilkami, a <wstaw coś mocniejszego>. Hade aka Kaietanovitch w utworze „Chwast”, mlodyskiny w „dvd” z Schafterem itd., zresztą wpiszcie sobie w google frazę „żaden młody wilk genius”, a wyskoczy mnóstwo linijek w popularnym serwisie z tekstami. W tym kontekście nie dziwi, że Gruppo Tredici też wpisuje się w ten trend, ale pokazuje pewną tendencję, która niejako pokrywa się z wideo-statementem Synów – otóż Młode Wilki być może nie kojarzą się już z czymś wartościowym, a wybór raperów pozostawia wiele do życzenia.
To nie Młode Wilki, to młode cipki
wpadają we wnyki, gdy nawijają swe linijki
Słyszymy w kawałku „Lupo” Gruppo Tredici. Jeśli ktoś chciałby zauważyć, że te „Młode Wilki” to tam przypadkowo, bo cały koncept numeru oparty jest na skojarzeniach z fauną, to… no dajmy spokój, przecież to jest na tyle znana akcja, że pisząc wersy doskonale wie się, do kogo są mimochodem skierowane. Świadczy zresztą o tym szereg nawiązań u wielu raperów, o których pisałem już wyżej.
Sama grupa też ma dobry powód, żeby coś takiego nawinąć – wydając pod skrzydłami Aviego i Louisa Villaina, jasno dają do zrozumienia, że jest to dołączenie do pewnej bardzo określonej i dosyć niezależnej drogi, jaką nakreśla nam ostatnio duet.
Obecnie raperzy w Polsce muszą się sporo natrudzić, by „wymyślić” nie tylko siebie, ale i cały rap na nowo. Jasno określić, że „my jesteśmy tutaj, a wy tam”. Konkurencja jest tak duża, że trzeba dbać o to, gdzie się jest widzianym i z jakiego powodu, a nawijanie pod skrzydłami starszego kolegi z Raszyna, do czegoś zobowiązuje. Zresztą, patrząc na kawałek czysto technicznie, Avi miał nosa do wyboru chłopaków – choć nie jest to nic zaskakującego, to brzmi bardzo dobrze, a przecież nie zawsze musi być nowatorsko w treści, jeśli jest solidnie w każdym innym wymiarze – no i trzeba przyznać, że z flow dzieją się różne miłe rzeczy. Czuję, że jeśli tak dalej pójdzie, to Avi zredefiniuje kontekst wyrażenia „Faszyn from Raszyn”.
fot. kadr z klipu „Gruppo Tredici – Lupo ft. Rizi Beizetti (Official Video)”, youtube.com/Avi