Hip Hop,News

Gruppo Tredici dissują Młode Wilki! Raperzy odwracają się od draftu Popkillera?

Kajetan Szewczyk -
Hip Hop,News - - Dodane przez Kajetan Szewczyk

Gruppo Tredici dissują Młode Wilki! Raperzy odwracają się od draftu Popkillera?

Młode Wilki to inicjatywa, która wielu polskim raperom pozwoliła wypłynąć gdzieś szerzej, choć w pewnym momencie, podobnie jak w przypadku Freshmenów XXLa, szeregi kolejnych edycji zaczęli zapełniać młodzi zawodnicy, którzy na samej akcji nie mieli już nic do ugrania – tak było chociażby w przypadku Bedoesa. Z drugiej strony nie wszystkim udział opłacił się tak, jak mógł – „Młode Wilki to nie był draft, sukces wpadł tylko po kilku z nas” – nawijał uczestnik pierwszej edycji, Gedz, w „Akrofobii„. Czasy się zmieniają i należy zadać sobie pytanie, czy w dobie tak rozwiniętego marketingu internetowego, inicjatywa Popkillera ma jeszcze sens dla samych raperów, bo dla portalu ma bezspornie.

Ale po kolei. Zaczęło się od występu Młode Wilki AllStars na Open’erze. A właściwie zaczęło się od obecności duetu Syny pod sceną, co zaowocowało szyderczym filmikiem i dosadnym porównaniem części przedsięwzięcia do disco polo. Pisałem o tym TUTAJ. W perspektywie ostatnich lat umiem przywołać momenty, kiedy raperzy nawijali, że nie są młodymi wilkami, a <wstaw coś mocniejszego>. Hade aka Kaietanovitch w utworze „Chwast”, mlodyskiny w „dvd” z Schafterem itd., zresztą wpiszcie sobie w google frazę „żaden młody wilk genius”, a wyskoczy mnóstwo linijek w popularnym serwisie z tekstami. W tym kontekście nie dziwi, że Gruppo Tredici też wpisuje się w ten trend, ale pokazuje pewną tendencję, która niejako pokrywa się z wideo-statementem Synów – otóż Młode Wilki być może nie kojarzą się już z czymś wartościowym, a wybór raperów pozostawia wiele do życzenia.

To nie Młode Wilki, to młode cipki

wpadają we wnyki, gdy nawijają swe linijki

Słyszymy w kawałku „Lupo” Gruppo Tredici. Jeśli ktoś chciałby zauważyć, że te „Młode Wilki” to tam przypadkowo, bo cały koncept numeru oparty jest na skojarzeniach z fauną, to… no dajmy spokój, przecież to jest na tyle znana akcja, że pisząc wersy doskonale wie się, do kogo są mimochodem skierowane. Świadczy zresztą o tym szereg nawiązań u wielu raperów, o których pisałem już wyżej.

Sama grupa też ma dobry powód, żeby coś takiego nawinąć – wydając pod skrzydłami Aviego i Louisa Villaina, jasno dają do zrozumienia, że jest to dołączenie do pewnej bardzo określonej i dosyć niezależnej drogi, jaką nakreśla nam ostatnio duet.

Obecnie raperzy w Polsce muszą się sporo natrudzić, by „wymyślić” nie tylko siebie, ale i cały rap na nowo. Jasno określić, że „my jesteśmy tutaj, a wy tam”. Konkurencja jest tak duża, że trzeba dbać o to, gdzie się jest widzianym i z jakiego powodu, a nawijanie pod skrzydłami starszego kolegi z Raszyna, do czegoś zobowiązuje. Zresztą, patrząc na kawałek czysto technicznie, Avi miał nosa do wyboru chłopaków – choć nie jest to nic zaskakującego, to brzmi bardzo dobrze, a przecież nie zawsze musi być nowatorsko w treści, jeśli jest solidnie w każdym innym wymiarze – no i trzeba przyznać, że z flow dzieją się różne miłe rzeczy. Czuję, że jeśli tak dalej pójdzie, to Avi zredefiniuje kontekst wyrażenia „Faszyn from Raszyn”.

fot. kadr z klipu „Gruppo Tredici – Lupo ft. Rizi Beizetti (Official Video)”, youtube.com/Avi

Zostaw komentarz

Udostępnij
Hip Hop,News
Prace nad nowym albumem Drake’a wstrzymane przez… słabe Wi-fi. Raper pisze do burmistrza!

Drake właściwie dopiero co wydał swój ostatni (i to podwójny) album, a już wiadomo, że pracuje nad kolejnym wydawnictwem. Po tym, jak bardzo słaby (z wyjątkiem kilku highlightów jak na przykład, samplujące "Ex-Factor" Lauryn Hill, "Nice for What") okazał się "Scorpion" -- choć nie przeszkodziło to Drizzy'emu w pokonaniu bariery 10 miliardów streamów -- pojawia się pytanie, czy nie powinien on zrobić sobie nieco dłuższej przerwy wydawniczej, zwłaszcza, że nieprzerwanie od 2015, co roku raczy nas nowym materiałem...

Wywiad
Portretował Taco, Otsochodzi, czy Dawida Podsiadło. Bartosz Żuber o pasji, która zaprowadziła go z Koszalina do Detroit

Historia Bartka jest inspirująca z kilku powodów. Po pierwsze jego rozpoznawalność jest wynikiem pracy nad warsztatem, co specjalnie nie powinno dziwić, ale - po drugie - sytuacja mogła potoczyć się inaczej, gdyby nie jeden z projektów, które musiał zrobić na studia. Jeśli nie wiecie, o kim mowa, to wkrótce się to zmieni. Jest szansa, że będziecie oglądać okładki płyt ulubionych raperów, które wyszły spod jego ręki. Nam opowiedział o tym, dlaczego polski hip-hop inspiruje do tworzenia sztuk wizualnych.