
„Droga Koguta” to niespodziewany, ale przy tym jednak dobry, przemyślany i intrygujący album. Jego wielką siłą są bez wątpienia gościnki innych raperów, na które zdecydował się Kali. Na płycie możemy usłyszeć w końcu Sokoła, Pezeta, Palucha czy Żabsona. Okazuje się, że ta plejada gwiazd mogła być jeszcze większa, gdyby pewni artyści nie odrzucili propozycji Kaliego. Raper opowiadał o tym w rozmowie z Marcinem Flintem.
Była propozycja zrobienia numeru z schafterem, któremu zaproponowałem feat do „Sake”. Ze względu na brak czasu, bądź po prostu taki wygodny dla niego argument, ten feat nie doszedł do skutku. Miał być też Oki w „Chinatown”. To by było grube. No, ale Oki do dzisiaj nie odebrał telefonu, ani nie oddzwonił po tym, jak powiedział, że się dogra. Na pewno ma jakieś istotne sprawy na głowie, żeby nie odebrać telefonu, bądź nie napisać smsa, że się nie dogra.
Choć Kali opowiada o tym bardzo spokojnie, śmiało można wyczuć zawód w jego głosie. Może niekoniecznie w przypadku schaftera, który chociaż podał konkretny powód, ale w przypadku Okiego już tak. Raper z Lubina mógł przecież dać Kaliemu szybką i krótką informację, że jednak nie uda mu się dograć na czas. Biorąc pod uwagę nieporozumienie, jakie wynikło między nim, a Solarem, które dotyczyło wersów rzuconych w kawałku „Justin Bieber”, możemy liczyć, że raper odniesie się do słów legendy i w jakiś sposób spróbuje to sprostować.
Abstrahując już jednak od powodów i wyjaśnień obydwu artystów, wielka szkoda, że nie znaleźli się ostatecznie na „Drodze Koguta”. Schafter mógłby nadać niepowtarzalnego klimatu „Sake”, bo przecież jego współpraca z Kalim nie należy do oczywistych, a Oki dodał by jeszcze więcej ognia, do i tak płonącego już bangera z Paluchem i Żabsonem. Z drugiej strony, może to i dobrze, nie wiadomo czy nasze głośniki by to wytrzymały.
fot. kadr z klipu „KALI – 30 KMH (OFFICIAL V8T VIDEO)”, YouTube.com/KaliGanjaMafia