
Wiosna to jeden wielki kaprys – szczególnie dla sneakerheadów. Temperatury dochodzące do ponad 20 stopni, przeplatane przymrozkami, deszczem i śniegiem to norma, której trzeba jakoś zaradzić. Z pomocą przychodzimy (oczywiście) my. I zapraszamy do lektury!
Do tematu podejdziemy trochę inaczej, niż zwykło się to robić. Cały ranking postanowiliśmy podzielić na dwa osobne artykuły – z parami na cieplejsze i chłodniejsze dni. Pierwszy z nich właśnie czytacie.
Jeśli o „techniczne” szczegóły chodzi – w temacie budżetu nie będziemy się specjalnie ograniczać – oczywiście, w granicach rozsądku. Za górny pułap cenowy przyjmijmy więc okrągłe 1000 zł i nie pomijajmy par, które wyrwiecie „za grosze”. Bez specjalnego dzielenia na wysokość cholewki, zastosowane technologie i tym podobne – za priorytet uznajmy przewiewność, która pozwoli Wam spokojnie umieścić je także w letniej rotacji. Gotowi? To zaczynamy.
Adidas EQT 93/17
Na początek para-pewniak – Equipmenty to już zdecydowany klasyk pod względem wygody i przewiewności, w dodatku do kupienia za śmieszne pieniądze. Ilość boosta większa niż w UB, przewiewny primeknit i estetyczny shape. Biorąc pod uwagę to, że nie trudno o cenę poniżej 300 zł, nie ma się nawet nad czym zastanawiać. Z odpornością na deszcz będzie słabo, ale z protektorem poradzą sobie z mżawką. Na stronie Adidasa aktualnie za 349 zł, z kodem rabatowym za jeszcze nieco mniej. W tym budżecie nie ma lepszej pozycji.
Adidas Ultra Boost
Na temat UB napisaliśmy na naszych łamach tyle, że w sumie nie wiemy, do którego materiału powinniśmy teraz zalinkować. W wolnej chwili możecie rzucić okiem m.in. na nasze przemyślenia odnośnie ich najnowszej wersji, Ultra Boost 2019. Wracając do głównej myśli – trudno tu napisać coś odkrywczego. Primeknit, boost, agresywny kształt cholewki i solidny kandydat na jeden z najchętniej kupowanych sneakersów na rynku. Retail to 679 lub – w przypadku kolaboracji – 749 zł, ale klasyczne wersje dorwiecie za okolice 400 zł (zdarza się, zwłaszcza na Zalando Longue). Swoją drogą, wciąż możecie kupić kilka kolorystyk z kolabo z Game of Thrones, o których pisaliśmy tu i tu.
Nike Air Vapormax Flyknit
Odpowiedź teamu swoosha na Ultra Boosta. Zamiast technologii od Adidasa – Air na całej powierzchni, zamiast primeknitu – opatentowany przez Nike flyknit. Warto byłoby tu rozwiać często przewijające się obawy o wytrzymałość – wierzcie nam, zdecydowanie niełatwo je przebić (chyba, że chodzicie wyłącznie po szkłach na Bałutach). Retail: 889 zł, ale zdarzają się przeceny w okolice 600 zł. Nie chcemy tu więcej naciskać, ale uwierzcie, zdecydowanie warto.
Nike Air Max 720
Na temat tego modelu też zdążyliśmy się sporo naprodukować, więc krótko – najnowsze dziecko z rodziny Air Max, największa poducha w historii i – mimo pozorów – niska waga. Do kupienia za 799 zł lub 639 zł, np. z urodzinowym kodem od Nike.
Swoją drogą, w czerwcu dostaniemy mocne wydanie, sygnowane przez Odella Beckhama Juniora. Zmian jest sporo (choćby mniejszy Air) – my czekamy z niecierpliwością.

Vans Slip-On

Mało kreatywny wybór, okej, ale nie mogliśmy go pominąć. W końcu śmieszne pieniądze, za które da się je wyrwać choćby w outletach (okolice 130 zł), zdecydowanie rekompensują wszystkie wady. A tych i tak jest niewiele, bo materiał tekstylny, z którego są wykonane, całkiem nieźle radzi sobie w wyższych temperaturach. Z wytrzymałością (jeśli nie jeździcie na desce) też nie jest najgorzej. Dobra opcja, szczególnie jeśli szukacie beatersów.
Adidas Yeezy Boost 350 V2
Tu darujemy sobie już wstęp. Miało być do tysiąca i jest do tysiąca – kolorystyki takie jak „Butter”, „Semi Frozen” czy „Sesame” spokojnie wyrwiecie poniżej tej sumy w dobrym stanie, a nawet deadstocku. Jeśli musi być hajpowo, to nie ma nad czym się zastanawiać – to prawdopodobnie najlepszy wybór.
Nike Epic React V2 Flyknit
React to co prawda biegowa technologia, ale w codziennym użytkowaniu też zda egzamin. 639 zł w oficjalnym sklepie Nike, ale ze znalezieniem za okolice 500-530 zł też nie powinno być problemu.
I to by było wszystko, na dziś. Wkrótce druga część, z kicksami na mniej przyjemną aurę i trochę innych, ciekawych rzeczy. W międzyczasie sprawdźcie jak prezentuje się rozkład jazdy Jordanów na tę połowę roku – w tym przypadku także możecie liczyć na drugą część. Cya!
fot. Adidas/Nike/Vans/Odell Beckham Jr.