
„Narkopop” to jeden z tych albumów, którego prawdziwemu słuchaczowi rapu w Polsce nie wypada nie znać. Kaz Bałagane jakiś czas temu zapowiedział złotą edycję tego krążka, wzbogaconą o trzy piosenki z tamtego okresu. Co sprawiło, że album zasłużył na status legendarnego i zdobył takie uznanie słuchaczy?
Bałagane przed nagraniem „Narkopopu” nie mógł obwiniać się za lenistwo. W 2016 roku został polskim raperem, który wydał najwięcej oficjalnych piosenek. Całe szczęście nie postanowił spocząć na laurach i swój niebywały zapał do pracy wykorzystał, by stworzyć następny album. Album taki, który do dziś jest uważany przez większość fanów za najlepszy w jego dyskografii.
Już sama nazwa projektu jest wyjątkowa. Trzeba przyznać, że ta mu się udała. „Narkopop” świetnie pasuje do tematyki poruszanej w jego muzyce. Poza tym jest chwytliwa i łatwa do zapamiętania. To się liczy, szczególnie jeśli patrzymy z perspektywy osoby, która właśnie jest w sklepie i patrzy na okładki płyt, które mogłaby sprawdzić.
To już nie polski rap, tylko światowy, chociaż w sumie to już Narkopop
Warstwa liryczna płyty zupełnie zaskakuje. Pełne neologizmów i gier słownych teksty wbijają w fotel. Czasem nawet wymagają ponownego przesłuchania, aby zrozumieć głębszy przekaz danej piosenki. Kaz wręcz poetycko opisuje sytuacje i otoczenie. Historie ze stolicy, gdzie narkotyki wydają się być wszechobecne, stanowią dla niego kopalnię pomysłów. Charakterystyczna dla rapera przewózka wywołuje uśmiech na twarzy. To wszystko dobrze współgra ze specyficznym humorem artysty.
Producenci albumu zrobili na nim prawdziwy pokaz talentów. Jest ich aż trzynastu. Mogłoby się wydawać, że to za dużo, bo płyta będzie zbyt niespójna. Jednak Bałagane wziął od każdego po trochę i pokazał, że potrafi pozbierać bity w wybitną, powalającą klimatem całość. „Narkopop” nie posiada ani jednego podkładu, któremu można coś zarzucić. Jeden po drugim zaskakuje niepowtarzalną tajemniczością, a w towarzystwie głosu Jacka tworzą one dzieło, które na długo zatrzymało wielu słuchaczy.
Minimum gości
Na całym krążku możemy usłyszeć tylko dwa występy gościnne. Bałagane skupił się głównie na sobie i ograniczył do minimum udziały innych osób na płycie. Jednak pokazał, że liczy się dla niego nie ilość, a jakość. Sięgnął po topowych w tamtym czasie raperów – Malika Montanę i Palucha. Obaj panowie spełnili swoje zadanie i dopasowali się do oryginalnego klimatu, a Malik zarzucił jeden z lepszych refrenów w jego życiu.
To wszystko sprawia, że jest to album, do którego zawsze warto wrócić. Udostępniona lista dodatkowych piosenek ze złotej edycji zapowiada, że jest na co czekać. Jeden z kawałków jest solówką Kaza, a na dwóch pozostałych usłyszymy gościnne występy. I to nie byle kogo, bo Smolastego i Młodego Drona. Bałagane pokazał już wiele razy, że między nimi jest chemia twórcza, więc wszystko wskazuje na to, że niedługo usłyszymy solidne dopełnienie legendarnego projektu.
Wzbogacony krążek ujrzy światło dzienne już w tym miesiącu, a już teraz można go zamówić na www.preorder.pl.