
W USA od kilku dni mówi się o zabójstwie King Vona. Kim był i co się wydarzyło?
To kolejna strata dla hip-hopu. Kilka dni temu zginął Dayvon Bennett aka King Von, młody reprezentant drillowej sceny Chicago. Znany był z kawałków takich, jak „Crazy Story”, dzięki któremu zdobył szerszą popularność albo „Take Her to the O”. Tydzień przed śmiercią ukazał się jego debiutancki album, „Welcome to O’Block”.
26-letni raper został zabity 6 listopada około trzeciej nad ranem. W okolicy klubu nocnego w Atlancie doszło do strzelaniny pomiędzy dwoma grupami, do której dołączyli się także funkcjonariusze. Na miejscu zginąć miały dwie osoby, dwie inne zostały ranne, a King Von w krytycznym stanie został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Informację o ciężkim stanie rapera potwierdził jego producent Chopsquad DJ.
King Von był przyjacielem Lil Durka i reprezentantem jego labelu, Only the Family. Starszy raper dowiedział się o jego śmierci podczas live’a na Instagramie, który prowadził w nocy w tym samym czasie. Natychmiast więc przerwał transmisję, a także dezaktywował swoje konto.
Motywy zabójstwa nie są jeszcze znane, ale prawdopodobne jest, że stracie miało miejsce między dwoma konkurencyjnymi ekipami. 8 listopada zatrzymany został 22-letni Timothy Leeks, związany z YoungBoyem NBA i Quando Rodo. Jak informuje policja, w związku z tym sprawa została zamknięta.
fot. kadr z klipu „King Von – Took Her To The O (Official Video)”, YouTube.com/King Von