ALYONA ALYONA: WIELU LUDZI CHCE, ABYM BYŁA JAK CARDI B I EMANOWAŁA SEKSEM [WYWIAD]

Z dumą pisaliśmy o niej jako pierwszej zagranicznej reprezentantce polskiego oddziału Def Jam.

Pochodząca z Ukrainy Alyona Alyona światowe sukcesy zaczęła odnosić ponad półtora roku temu. W kwietniu wydała swój drugi album, „Galas”. Muzycznie jest bardzo różnorodny, ale poza tym, że Alyona Alyona eksperymentuje na nim z brzmieniem, ma też dużo do powiedzenia.

Współpracowałaś z artystami z wielu różnych krajów. Czyj rap jest twoim ulubionym?
Uwielbiam scenę latynoamerykańską, jest bardzo melodyjna, co kocham! Jestem pewna, że będziemy mieli ze sobą znacznie więcej wspólnego, ale oczywiście w wielu innych krajach również są fajni artyści z ciekawym flow.

Na przykład w Polsce. (śmiech) Których polskich raperów słuchasz?
Słucham Żabsona, Tego Typa Mesa, Kukona, Quebo, Sobla, Young Igiego… Lubię ich oryginalność, flow, muzykę.

W zeszłym roku dograłaś się do projektu Tego Typa Mesa, Szoguna i Bartosza Tkacza. O czym jest twoja zwrotka?
O ostatnim spojrzeniu matki na swoje dziecko przed oddaniem go do domu dziecka, ostatnim spojrzeniu dziewczyny na mężczyznę, który idzie na wojnę; ostatnim razie, kiedy przejmuję się hejterami… Każda osoba ma swoje „ostatnie razy” na przestrzeni całego życia.

Podobno nagranie tego kawałka zajęło wam dużo czasu. Jak wspominasz pracę nad tym projektem?
Każdy miał swój własny punkt widzenia. Ja chciałam, aby brzmienie było czystsze, chłopaki – aby było brudniejsze. Zgodziłam się na ich wizję, ponieważ Biały Tunel ma swój własny, określony koncept. To była przyjemna współpraca.

Przed premierą „Galas” napisałaś, że od czasu poprzedniej płyty bardzo poszerzyłaś swoje horyzonty muzyczne.
Odkryłam różne żywe instrumenty, które mogą być wykorzystywane zarówno w rapie, jak i w innych gatunkach. Poza tym, chociaż nie słychać tego na albumie, zainteresował mnie phonk, grime i drill. Lubię też to, że w piosence może być użyty dowolny dźwięk świata albo być z niej samplowany.

Zależało mi, aby na „Galas” bity były w różnym stylu, a nie tylko typowo rapowe. Słychać to wyraźnie chociażby w utworach „Na zawsze wasza” („Nazavzhdy vasha”) i „Głębia” („Glibina”). Oba były bardzo popularne na Apple Music i Spotify.

Jakie tematy podejmujesz na tym albumie?
W poszczególnych kawałkach poruszam przede wszystkim kwestie społeczne („Czytam rap”, „Dzieci śpią cicho”, „Dzielnica”). Niektóre utwory mają przesłanie motywujące, jak „Perly” czy „Calling”. A w niektórych, na przykład w „Shalom” i „Głębia”, opisuję osobiste doświadczenia. Na płycie jest też jednak trochę zabawy, jak w „Pappi Pappi” czy w „Bro”.

Uwielbiam wszystkie te utwory, ale do moich ulubionych należą „Głębia”, która traktuje o głębokich uczuciach do ukochanej osoby, „Zagubiony” i „Pappi Pappi” o silnych i pięknych kobietach, które rządzą okolicą.

Kiedyś nie akceptowałaś siebie, a dziś pomagasz zaakceptować siebie innym. Jak to się stało?
Któregoś razu po przemówieniu na uniwersytecie podeszła do mnie przepiękna i szczupła dziewczyna. Powiedziała: „Chciałabym być tak utalentowana, jak ty”. Odpowiedziałam, że mam inne ciało i nie jestem piękna, a ona to piękno ma i mogłaby mieć wszystko. Wieczorem opowiedziałam o tym moim przyjaciołom, a oni zapytali żartem: „Gdybyś miała obudzić się jutro rano szczupła, ale bez swoich talentów lub pozostać gruba, ale ze swoimi umiejętnościami – co byś wybrała?”. Śmialiśmy się, ale później całą noc o tym myślałam. I stwierdziłam, że cenię bardziej swoje talenty niż szczupłe ciało; że kocham siebie, jestem super. Wtedy mój świat wywrócił się do góry nogami. Miałam 20-22 lata…

Ostatnio z twojego Instagrama zniknęły wszystkie posty, a ty zaczęłaś publikować zdjęcia, na których parodiujesz różne gwiazdy. Opowiesz o tym więcej?
Zdecydowaliśmy, że będziemy promować ten album inaczej niż poprzednie. Postanowiłam zmienić swój wizerunek i zmienić mój Instagram. Zespół kreatywny zasugerował tworzenie zabawnych parodii, ale kiedy zaczęliśmy je robić, zauważyliśmy, że mają one dużo sensu i drugie dno. Dlatego każde zdjęcie zawiera w opisie także przesłanie. 

Ludzie dużo komentują. Niektórzy te posty lubią, niektórzy nie. Ktoś dzieli się własnym doświadczeniem, ktoś wyraża swoje myśli na dany temat. To mnie interesuje, uwielbiam dyskusje. To jest prawdziwy „Galas”.