ANGLIA ZALANA FALĄ RASIZMU I AGRESJI PO FINALE EURO 2020

W niedzielę (11 lipca) został rozegrany finał Euro 2020, Anglia-Włochy. Mimo zaciętej walki szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Włoch, po pełnych emocji rzutach karnych, zakończonych 3:2. Angielscy kibice nie przyjęli jednak tej porażki z należytym szacunkiem dla swoich reprezentantów, a także przeciwników.

Najbardziej bolesna przegrana w historii footballu

Aby lepiej zrozumieć emocje, które towarzyszyły Anglikom w trakcie niedzielnej rozgrywki, należy postawić się na ich miejscu. Piłka nożna cieszy się na Wyspach ogromna popularnością. Jest niekwestionowanym sportem narodowym, który towarzyszy tamtejszej społeczności już od czasów średniowiecza. Nie oznacza to jednak, że Anglicy mogą się pochwalić pokaźną gablotą trofeów. Wręcz przeciwnie… Ostatni puchar, który Anglia „przywiozła do domu” został zdobyty w 1966 na Mistrzostwach Świata, rozegranych właśnie na Wyspach. Od tamtego czasu nie udało się za wiele osiągnąć aż do tego roku, kiedy to Anglicy mieli największą szansę ponownie zatryumfować. Kibice byli na tyle pewni wygranej z Włochami, że już na długo przed finałem pojawiały się w sieci tatuaże przedstawiające puchar dla Anglii. Rzeczywistość rozwiała jednak wszelkie nadzieje i marzenia, więc należało znaleźć winnych tak bolesnej porażki.

Niefortunne zmiany i zbiegi okoliczności

120. minuta meczu. Na boisku pojawiają się Marcus Rashford oraz Jadon Sancho. Ich zadanie jest jedno – jako wypoczęci zawodnicy będą podchodzić do nieuniknionych rzutów karnych. Traf chciał, że obaj nie wykorzystują swojej szansy. Jedyna nadzieja w dziewiętnastoletnim Bukayo Sace, który może zapewnić Anglii szansę na dodatkowe rzuty karne. On również nie zdobywa gola- piłka zostaje zablokowana przez włoskiego bramkarza- Donna Rumę. Po meczu kibice dochodzą do prostego wniosku – wszyscy trzej piłkarze mają czarny kolor skóry. To z pewnością zadecydowało o ich braku szczęścia czy też braku umiejętności. Głoszone dotychczasowo hasła o sprzeciwie wobec rasizmu odchodzą w zapomnienie. Media społecznościowe piłkarzy zostają zalane wyzwiskami od małp, groźbami i nakazami powrotu do Afryki. Czy tak zachowują się prawdziwi kibice? Dumni po zwycięstwie i wierni po porażce? Czy kolor skóry ma jakiekolwiek znacznie przy strzale na bramkę? Samo to pytanie jest już absurdalne, jednak kozła ofiarnego trzeba znaleźć.

Jak poradzić sobie z tak ogromnym hejtem?

Wyobraźmy sobie, co musi czuć młody Bukayo Saka. Ma zaledwie dziewiętnaście lat i była to jego pierwsza, tak wielkiej rangi, impreza sportowa. Być może mógł oddać lepszy strzał… ale nie oddał. W mgnieniu oka wszystkie jego fantastyczne występy z poprzednich meczów odeszły w zapomnienie. Na szczęście odnaleźli się też ludzie szlachetni, którzy starali się zwalczyć tę falę nienawiści. Niestety, niesmak i wszystkie okropne słowa pozostają w internecie. Należy sobie zatem zadać pytanie czy czarnoskórzy sportowcy będą doceniani wyłącznie, jeśli nie popełnią błędów? Każdy z nich jest człowiekiem i może mieć gorszy dzień lub po prostu nie dopisze mu szczęście. Nie oznacza to jednak, że nie zasługuje on na szacunek ze strony swoich rodaków.

Anglicy utracili szacunek świata

Ta przykra sytuacja, która miała miejsce po finale Euro 2020 to niejedyny incydent, który nie spodobał się światu. W trakcie meczu półfinałowego, jeden z kibiców oślepił bramkarza Danii zielonym laserem. Na Anglię została oczywiście nałożona kara finansowa za takie zachowanie, jednak co z tego? Angielscy kibice po raz kolejny zaprezentowali brak szacunku wobec przeciwnika. Co więcej, finał Mistrzostw Europy zrujnował angielskie miasta. Ogromne zanieczyszczenia, publiczne obnażanie się pijanych fanów footballu oraz powszechnie występujące bójki na ulicach to tylko niektóre z incydentów. Na samym stadionie ucierpiało również wielu włoskich kibiców, którzy zostali pobici z powodu wygranej swojej drużyny. Patrząc na to jak zaprezentował się „dom piłki nożnej”, może dobrze, że trofeum tam nie wróciło.